Złota ozdobiła wiszący pod lampą zielony wieniec u koleżanki.
Błękitna zajęła honorowe miejsce na stoliczku sasiadki, przed wazonem z zielonymi gałązkami.
Bordowo-kremowa zawędrowała pod choinkę a spod niej w łapki przyjaciółki :)
Pozostałe dwie zostały w domu :)
Bordowo-kremowo-żółta stoi na podstawce w pokoju mamy :D
I jeszcze moja - rzecz oczywista w różnych odcieniach niebieskosci ;) - którą zrobiłam jako ostatnią i postanowiłam poeksperymentowac. Bombka jest "dwustronna" i koniecznie muszę do niej dokupić stojaczek :)
Na dzień dzisiejszy z bombkami koniec, ale na horyzoncie zaczynają migotać jajka wielkanocne lol
Muszę się za nie zabrac odpowiednio wcześniej, zeby wyrobic się ze wszystkimi zamówieniami :>
Ale na razie wracam do koralików :D
Hello,Hello:-)
OdpowiedzUsuń'Bombkowanie' baardzo udane!Nie mam najzielenszego pojecia,jak Ty to robisz,w jaki tajemniczy sposob skladasz i montujesz te piekne wstazeczki,ale bombki kreujesz rownie wspaniale,jak bizuteryjne 'cacka'.Jesli to sa naprawde Twoje 'poczatki'-jestem cala w zachwycie .Feeria nieziemskich kolorow,moga byc nie tylko na choinke,ale rowniez do wszelkiego rodzaju stroikow,poniewaz sa niezwykle dekoracyjne.
Wsztstkiego Kreatywnego-Niech ten Nowy Rok przyniesie Ci jeszcze wiecej cudownych pomyslow!
-Szczesliwosci-
-Pozdrawiam cieplutko z bardzo 'dziwacznej' pod wzgledem pogody Szwecji-wczoraj w nocy byl snieg i robilismy piekne foty do mojego drugiego bloga - www.mycreativepaths.blogspot.com
-dzis znow 'zielono':-))
-Halinka-
To bardzo proste :D wbrew pozorom prostsze od koralikowania ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :D)))