czwartek, 3 października 2013

Rivoli ujarzmione :D

    W necie co rusz to trafiałam na piękną biżu z oplecionych Rivoli Swarovskiego i już kawałek czasu temu kupiłam dwa śliczne kryształy. Tylko jakoś nie mogłam się zabrać, tym bardziej że robiłam jedną i tą samą bransoletkę w siedmiu egzemplarzach, bo wszystkim się taka sama podobała wrrrrrrr.
Ale czas był najwyższy, żeby się przymierzyć do oplatania Rivoli.
Oczywiście pierwsze internetowe kroki w poszukiwaniu tutoriala skierowałam na bloga Weroniki Koraliki tudzież, którego to bloga sobie regularnie podglądam. No i  znalazłam - kurs na oplecenie rivoli :D

A oto co wyszło spod igły ;)






Rivoli 12 mm w cudnym kolorze Montana F,  oplecione TR PF558 Permanent Finish - Galvanized Aluminium 11o i 15o oraz otwarte posrebrzane bigle.






Bardzo spodobało mi się wewnętrzne wykończenie w formie gwiazdki i takie wybrałam do kolczyków :)





Długo się nimi nie nacieszyłam ( cały jeden dzionek) , bo koleżanka już mi je podebrała twierdząc, "No przecież sobie zrobisz..." :D

Oj zrobię sobie, zrobię, bo ślicznie wyglądają na ludziu :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz